Prawie dwieście osób wystartowało 15 listopada na Pierwszym Duathlonie na Wydmach w Łebie.

Taka liczba zawodników przysporzyła tej imprezie miano jednych z największych zawodów łączących kolarstwo mtb i biegi w Polsce. Uczestników przyciągnęła wymagająca trasa, gdzie wydmy zastępowały górskie wzniesienia, a Mierzeja Sarbska zapewniała przyjemne otoczenie lasu i gwarantowała doskonałe podłoże do jazdy.

Organizatorzy wyjątkowo poważnie podeszli do tematu i mimo, że był to ich pierwszy Duathlon, pokazali, że jakość należy wyznaczać od samego początku. Z kwestii formalnych warto zauważyć, że nie było opóźnień, start był przeprowadzony sprawnie, a strefa zmian (pomiędzy jazdą a biegiem) była dobrze zaplanowana. Do tego doszła ciekawa trasa i doskonała baza, a to okazało się być przepisem na sukces.

Zawodnicy wyruszyli o jedenastej i zaczęli jazdę od stosunkowo szerokiej leśnej ścieżki. Na całej długości napotkać można było dukt leśny i tylko na małym odcinku drogę szutrową. Poziom trudności zwiększał fakt, że tereny nadmorskie są piaszczyste, w związku z czym niektóre odcinki były wymagające, przez co pierwszy zawodnik przejechał te 25 kilometrów w 52 minuty.

Organizatorzy też postarali się, aby nie puścić zawodników najprostszą trasą z możliwych i już na początku poprowadzili drogę przez wąską wydmę, gdzie zarówno podjazd, jak i zjazd wymagały sporych umiejętności. Prawie cały odcinek był przejezdny i obfitował w kilka podjazdów, leżące kłody zdawały się nie przeszkadzać co lepszym zawodnikom, z roweru zsiąść trzeba było tylko raz, w momencie przekraczania małej rzeczki znajdującej się w głębokim rowie.

Niebezpieczne miejsca zostały oznaczone wyraźnymi wykrzyknikami, a wystające korzenie osprayowane. Trasa mimo dokładnego oznaczenia kierunku jazdy wywiodła „w pole” grupę kilkunastu zawodników, którzy podążając za ich liderem przejechali kilka kilometrów za dużo i musieli zawracać.

Po rowerze przyszła pora na biegi przełajowe, w strefie zmian poszczególne boksy wyznaczone były taśmami, tam też należało zostawić rower i zmienić obuwie na biegowe. Tym razem zawodnicy mieli do pokonania dystans siedmiu kilometrów lasem i plażą. Tutaj również pojawił się piasek, który dokuczliwy był tylko na małym odcinku.

Zaraz za linią mety na uczestników oczekiwał medal okolicznościowy, dostępny był prysznic, i przygotowano pełny, dwudaniowy obiad na stołówce goszczącego sportowców Zdrowotelu. Tego dnia do Łeby przyjechało wielu profesjonalistów z całej Polski, na listach pojawiły się znane nazwiska, co sprawiło, że poziom rywalizacji był bardzo wysoki.

fot. Alicja Niemiec

fot. Alicja Niemiec

Wyniki najlepszych kobiet i mężczyzn w open:

  1. Sabina Rafalska (1:44:02)
  2. Patrycja Petroczko (1:50:26)
  3. Gizela Rakowska (1:55:33)

  1. Bartosz Banach (1:19:50)
  2. Krzysztof Krzywy (1:21:28)
  3. Andrzej Guż (1:21:57)

Na podium, oprócz pucharów, na zawodników czekały nagrody pieniężne i rzeczowe. Po wszystkim odbyło się losowanie upominków, a łączna pula nagród wyniosła koło 5000 zł. Następnie, gdy uroczystość wręczania dobiegła końca, część osób udała się nad morze, aby w towarzystwie Morsów Łebskich zażyć listopadowej kąpieli. Ci mniej odważni dopingowali pływaków z brzegu i dziwili się jak można wejść do tak zimnej wody.

Duathlon na Wydmach podsumować można krótko: ciekawa i wymagająca trasa, dobra organizacja, wysoki poziom rywalizacji i świetna sportowa zabawa.Pomysłodawcy i organizatorzy tejże imprezy – Zdrowotel Łeba, Tomasz Juchniewicz i Mateusz Hanke – wspominali już o kolejnych zawodach mtb w Łebie, zobaczymy co przygotują następnym razem.

Adrian Sosnowski
Zdrowotel Łeba