W marcu minęło 20 lat od utworzenia Łebskiego Klubu Jeździeckiego. Klub działa przy Stadninie Koni Bogny i Franciszka Maciukiewiczów w Nowęcinie

ŁKJ powstał z inicjatywy Franciszka Maciukiewicza, właściciela stadniny, Wiesława Baniaka, nauczyciela historii w szkole podstawowej w Łebie oraz Tadeusza Rabki, dyrektora tej szkoły. Taki był też skład pierwszego zarządu. Członkami klubu zostali miłośnicy jeździectwa z Łeby, Lęborka i innych miast.

Od początku najważniejsi byli jednak młodzi adepci hippiki ze szkoły w Łebie, Szczenurzy, Wicku a nawet Nowej Wsi Lęborskiej.

Dzięki samorządowym dotacjom, preferencyjnym czy wręcz symbolicznym cenom wynajmu koni ze stadniny oraz społecznej pracy entuzjastów jeździectwa młodzież uzyskała możliwość nauczenia się jazdy konnej, doskonalenia umiejętności i aktywnego spędzenia czasu. Przez dwadzieścia lat przez klub przewinęło się kilkaset osób. Niektórzy skończyli po kilku zajęciach. Inni byli bardziej wytrwali. Władze klubu szacują, że umiejętność jazdy konnej w stopniu co najmniej dobrym posiadło ponad 200 osób. Najlepsi podjęli treningi skokowe i startowali w zawodach klubowych a następnie regionalnych. Wielokrotnie zwyciężając w klasach L i P. Największe sukcesy odnosiła Maria Maciukiewicz, plasując się w pierwszej dziesiątce Mistrzostw Polski juniorów młodszych w konkursie skoków i WKKW.

Klub był również organizatorem wielu imprez jeździeckich. Ponad dwadzieścia razy rozgrywano w Nowęcinie Regionalne Zawody w Skokach przez Przeszkody; były też Ogólnopolskie Zawody w Rajdach Długodystansowych i Ogólnopolskie Derby dla Dziennikarzy.

Oprócz treningów i jazd terenowych młodzież uczestniczy w gonitwach hubertusowych, kuligach, rajdach turystycznych, ogniskach i innych spotkaniach klubowych. Przygląda się pracom weterynarza, podkuwacza.

– Zdarza się, że tajniki jeździectwa zdobywają dzieci osób, które same uczyły się u nas jazdy konnej. Dla większości zajęcia w klubie to aktywnie spędzony czas, sportowa rywalizacja, życiowa pasja, dla niektórych to także początek zawodowej drogi związanej z jeździectwem – informuje F. Maciukiewicz.

Zajęcia odbywają się w soboty i niedziele. Uczestniczą w nich 22 osoby.
– Jeżdżę od prawie 3 lat. Mam za sobą sporą ilość upadków, na szczęście bez poważnych kontuzji. Brałam udział w dwóch biegach hubertusowych. Nie uczestniczyłam jeszcze zawodach, ale w maju zdaję na Brązową Odznakę PZJ. Wtedy będę mogła wystartować w konkursie skoków – mówi Paula Jakubowska.

12letnia Ula Tokarz rozpoczęła jazdę mając 9 lat. – W miarę szybko zdobyłam podstawowe umiejętności, a pierwszy raz zgalopowałam w swoje urodziny. Teraz trenuję by zdobyć Srebrną Odznakę PZJ – deklaruje.

Agnieszka Piasecka: – W klubie nauczyłam się podstaw jazdy konnej i tu rozwijam swoją pasję. Mam już srebrną odznakę jeździecką i licencję sportową. Gdy tylko czas mi pozwala jadę do Nowęcina, gdzie spotykam się z koleżankami, gdzie panuje miła atmosfera, gdzie odpoczywam. Najchętniej na grzbiecie ulubionego La Crossa, z którym pracuję już od 6 lat.

Z nie mniejszą pasją do jeździectwa podchodzi Kamila Szataj: – Pomimo trudnych początków, licznych upadków nie poddałam się, każda porażka uczyła mnie czegoś nowego i napędzała do dalszej pracy. Widząc postępy swoje i konia, którego trenowałam, czułam się szczęśliwa. W tym sporcie nie ma perfekcji, zawsze są nowe rzeczy, których się uczymy i błędy, które musimy eliminować. W jeździe konnej nie wszystko zależy od człowieka, mamy tu poczucie jedności z silną, żywą istotą i konieczność jak najlepszej współpracy z nią. Konie nauczyły mnie cierpliwości,odpowiedzialności i samodyscypliny. Jestem dumna ze swojej pasji, ponieważ jest to sport, który wyróżnia się na tle innych. Zapraszam do naszego klubu. Treningi prowadzą Joanna Macheta, Katarzyna Kracińska, Malwina Girsztowtt. Wspomagają je Wiesław Baniak i Franciszek Maciukiewicz.