Bydgoszcz – miasto dwóch rzek. Dostojne, blisko 400 tysięczne miasto leży w sąsiedztwie potężnych Borów Tucholskich od północy i zawsze zielonej Puszczy Bydgoskiej od południa, w malowniczej dolinie Brdy i Wisły.

Po tym pięknym mieście oprowadziła nas Pani Agata Gralak – przewodniczka turystyczna. Prawa miejskie Bydgoszcz otrzymała w 1346 roku, choć już znacznie wcześniej była grodem kasztelańskim, strzegącym granicy z Pomorzem. Na początku XVII wieku działała tutaj mennica państwowa bijąca słynne tynfy, upamiętnione w porzekadle: „Dobry żart tynfa wart”. Przejeżdżając przez Bydgoszcz warto obejrzeć urokliwą zachowaną w swym układzie przestrzennym historyczną część miasta. Można skorzystać z bardzo bogatej oferty kulturalnej ( opera Nova, Filharmonia Pomorska), czy pospacerować po bulwarach nabrzeżnych zwanych „Wenecją Bydgoską”. Ze spichlerzy nad Brdą zbudowanych nad brzegami Brdy do naszych czasów dotrwały trzy. Dwa większe pochodzące z I połowy XIX wieku zaadaptowano na siedzibę Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego.

Jedna z kamienic na wyspie Młyńskiej, schowana w cieniu rozłożystych Młynów Rothera, mieści muzealną kolekcję dzieł Leona Wyczółkowskiego oraz zbiór pamiątek biografi cznych – listów, fotografi i, przedmiotów pochodzących z domu i pracowni w Gościeradzu oraz mieszkania w Poznaniu. Są liczne kościoły oraz wspaniała Bazylika zbudowana w latach 1925-1937. Każda większa urządza święto ulicy. Są kramy z żywnością regionalną, wyborami artystycznymi, rękodziełem. Jest gwarnie i wesoło.

Z Bydgoszczy udaliśmy się do Ciechocinka, gdzie zakwaterowanie mieliśmy w wilii „Janówka” z pięknym terenem zielonym. Ciechocinek to uzdrowisko nizinne na Kujawach. Po Ciechocinku oprowadziła nas Pani Marianna Gorgad, wspaniała przewodniczka. Miasto o linearnym układzie przestrzennym posiada zabudowę charakterystyczną dla uzdrowisk z wydzieloną częścią budownictwa osiedlowego i jednorodzinnego. Cała jego najważniejsza zabudowa pomieściła się w pasie zieleni, rozciągającym się od parku sosnowego na południowym wschodzie do tężni na północnym zachodzie.

W Ciechocinku zachowało się sporo pensjonatów i hotelików ozdabianych wycinanymi deskami. Były one od połowy XIX wieku charakterystycznym akcentem zabudowy Europejskiej uzdrowisk. Stylem nawiązują do modnej w owym czasie (1890r.) architektury wywodzącej się ze szwajcarskiego domu chłopskiego.

Na uwagę zasługuje charakterystyczny wodotrysk ujęty w kształt przypominający grzyb, wybudowany w 1926r. Spływająca z metalowego klosza kielichowego zbiornika solanka nasyca powietrze siarkowodorem i jodem. Wyjątkowo piękną ozdobą Ciechocinka są dywany kwiatowe, założone w 1932r. (wg. projektu prof. Zygmunta Hellwiga), ale tkane przez ogrodników w każdym sezonie według innych wzorów. W 1875r. założony został piękny Park Zdrojowy, najstarszy w Ciechocinku, według projektu Franciszka Szaniora. Rzadkie i starannie dobrane gatunki drzew, krzewów, pięknie komponowane rabaty w otoczeniu wody, piękne fontanny, ponadto liczne ptactwo; pawie, łabędzie, kaczki – wszystko to sprawia, ze park ciechociński żyje i zachwyca nas. Trzeba wspomnieć o pijalni wód mineralnych i muszli koncertowej. Niedaleko tężni widnieje zegar kwiatowy projektu Zygmunta Hellwiga, a zaraz obok tężnie.

Wspaniałe gmachy sztucznie ułożonej faszyny cierniowej, każda z tych efektownych budowli (są trzy I,II,III) została wzniesiona na planie podłużnym, na podbudowie pni dębowych (tężnia II na podmurówce). Funkcjonowanie ich jest proste. Solanka jest podnoszona na wysokość 15 m, praca pomp do koryta na górnym pomoście, z którego spływa następnie w dół, na ciernie. Uwalniający się w trakcie wyparowywania jod nasyca powietrze, a rozpalone kropelki solanki powodują, że staje się ono podobne do morskiego. Nie bez podstaw Ciechocinek nazwany jest miastem zieleni i kwiatów. Przekonaliśmy się o tym sami obcując z tak piękną przyrodą. Różnorodność szaty roślinnej i rozwiązań kompozycyjnych sprawia że każdy z parków posiada właściwy sobie, niepowtarzalny klimat. W pobliżu Ciechocinka znajduje się uzdrowisko Inowrocław. Również zbudowane (urządzono) tężnie, tylko w innym kształcie. Piękna zieleń, kwiaty i fontanny.

Następny etap naszej wyprawy to Chełmno – jedno z najstarszych miast w Polsce. Szczyci się wspaniałą historią, a także oryginalnymi zabytkami. Położenie miasta na dziewięciu wzgórzach wysoczyzny Chełmińskiej miało wpływ na jego nazwę, która pochodzi od słowa „Chełm” oznaczającego wzgórze. Współcześnie nazywane jest „polskim Carcassonne” oraz „małym Krakowem”, a dzięki relikwii św. Walentego – przechowywanej od stuleci w kościele p.w. Wniebowzięcia NMP (farny) oraz corocznie obchodzonemu w dniu 14 lutego Dnia świętego Walentego, znane jest również jako Miasto Zakochanych i Miasto Miłości. Po tym wspaniałym mieście oprowadzała nas Pani Jadwiga Alba Wesoła – ukazując perełki i nieco historii Chełmna, np. Zespół Klasztorny zakonu cystersko – benedyktyńskiego, skarbiec klasztorny, chełmińskie mury obronne z przełomu XIII/XIV wieku. Kamienice przy Chełmińskim Rynku, gotycko – renesansowy ratusz oraz Kościół p.w. wniebowzięcia najświętszej Marii Panny. Jest to świątynia o olbrzymiej tradycji modlitwy i posługi sakramentalnej oraz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Dziś Chełmińska Fara jest jednym z najważniejszych na Pomorzu Sanktuariów Maryjnych, a od XVII wieku miejscem kultu relikwii św. Walentego, które są niewątpliwą atrakcją turystyczną. Obchody Dnia św. Walentego w dniu 14 lutego 2002 roku po prawie 200 latach nabrały nowego znaczenia ponownie zostały wystawione relikwie Świętego Walentego.

Odprawiane są uroczyste msze Święte dla wszystkich zakochanych. Nie brakuje walentynkowych zabaw, konkursów i wystaw, a cały Dzień Świętego Walentego kończy się na rynku koncertem, podczas którego na płycie rynku układane jest wielkie płonące serce z lampionów , które w 2003 roku wpisane zostało do „Polskiej Księgi Rekordów Osobliwości”.

Zmęczonym atrakcjami miasta turystom proponuje się odpoczynek na „ławeczkach” dla zakochanych, które znajdują się w parku Nowe Planety i Parku Pamięci i Tolerancji im. Ludwika Rydygiera. A z ławeczki sprzed budynku Urzędu Miasta można wysłać „Pozdrowienia na żywo” zapraszając do odwiedzenia tego starego średniowiecznego miasta. Można tu też zjeść smacznie i niedrogo w barze „Rabar Bar” – kuchnia domowa. W naszej wycieczce uczestniczyło 25 osób plus niezawodny kierowca – maestro kierownicy Pan Paweł Remiszewski.

Dziękuję wszystkim, którzy pomogli zrealizować nasz plan zwiedzania. A zakończę to słowami piosenki „ Wędrujemy po ziemi ojczystej wstęgami rzek, szlakami dróg i od Tatr aż po morze srebrzyste, od silnej Odry aż po Bug… Kto kraj swój kocha ten go pozna i rad mu odda swój cały trud”. Bo trzeba cenić male rzeczy, codziennie się uśmiechać i niczego nie odkładać na potem.